Wspomnienia z Ustronia, czyli hotelowe perypetie z psem w roli głównej. | Psiewspaniale

by Ela & Nikon
6 lat ago
5193 Views

W myśl zasady „collect moments not things” na urodziny zamiast prezentów wyjeżdżamy na wycieczkę. W listopadzie z okazji moich urodzin wybraliśmy się do Ustronia (tego górskiego). Trafiliśmy na cudowną pogodę i spędziliśmy tam fantastyczny weekend, ale nie obyło się bez perypetii, o których przeczytacie w dzisiejszym poście.

Obiecaliśmy dawać Wam namiary na psiolubne miejsca, więc pewnie zastanawiacie się gdzie się zatrzymaliśmy? Ano z tym był mały problem. Tradycyjnie pensjonatu szukaliśmy na booking.com, zaznaczając opcję wyszukiwania obiektów akceptujących zwierzęta. Znaleźliśmy fajnie wyglądający pensjonat, zaklepaliśmy datę i spokojnie czekaliśmy na dzień wyjazdu. Wyobraźcie sobie jak wielkie było nasze zdziwienie, gdy na progu powitała nas bardzo niemiła Pani (dalej BNP), która oburzyła się, że przyjechaliśmy z psem. Gdy pozbieraliśmy już szczęki z podłogi, próbowaliśmy wyjaśnić jak to możliwe, że na na booking.com napisali, że psy akceptują. Co się okazało? Owszem akceptują, ale tylko gdy mają taki kaprys, a oznaczenie „zwierzęta akceptowane na życzenie” nie oznacza, że akceptowane są na nasze życzenie, tylko że na ich. WTF? Wiedzieliście o tym? Z jeszcze większym karpikiem na twarzy próbowaliśmy jej wytłumaczyć, że przecież napisaliśmy wiadomość, że wybieramy się z psem (zawsze tak robimy) i skoro psów nie akceptują, to mogła nas o tym uprzedzić. BNP stwierdziła, że ona takiej wiadomości nie dostała (upierała się przy tym nawet podczas rozmowy z konsultantką z booking.com, która jej tą wiadomość odczytała) i ona nas z Nikonem nie wpuści. BNP marudziła przy tym, że nie jesteśmy pierwszymi gośćmi, którzy przyjechali z psem, ale nie dało jej się wytłumaczyć, że spowodowane jest to brakiem informacji z ich strony. Chcąc nie chcąc, odwróciliśmy się na pięcie i pojechaliśmy szukać innego lokum. Dodam, że był to dzień moich urodzin i nie tak planowałam go spędzić. Naprawdę rozumiem, że niektóre hotele i pensjonaty mogą nie akceptować zwierząt, lub zgadzać się na nie tylko po wcześniejszym uzgodnieniu, ale uważam, że taka informacja powinna się znaleźć w opisie obiektu. Dlatego niestety nie polecamy pensjonatu Willa Donia w Ustroniu. Właśnie sprawdziłam na booking.com i widzę, że zaznaczyli, że zwierząt nie akceptują, więc może w końcu poszli po rozum do głowy (lepiej późno niż wcale).

Na szczęście szybko znaleźliśmy inny nocleg, gdzie Nikona powitali z otwartymi ramionami. Willa Panorama Medical SPA to urocze miejsce z wielkim ogrodem i cudownym widokiem na góry. Duże i wygodne pokoje z tarasem są idealne na wypoczynek o każdej porze roku i w każdą pogodę. Właściciele pozwolili nam nawet zabrać Nikona do strefy SPA i gdy my się relaksowaliśmy w jacuzzi i saunie, on smacznie spał na fotelu. Bardzo dziękujemy za miły pobyt i na pewno jeszcze tu wrócimy! Niestety wtedy jeszcze nie planowaliśmy bloga, więc zdjęcia willi zrobimy następnym razem, a na razie możecie odwiedzić ich stronę internetową klikając tutaj. Gorąco polecamy to psiewspaniałe, psiolubne miejsce!

psiewspaniale - Nikon (Cavalier King Charles Spaniel)

No dobra, ale przecież nie siedzieliśmy cały weekend w pokoju! Po rozpakowaniu manatek i umyciu psa z błota wybraliśmy się na spacer i kolację do Wisły. Było już ciemno, bo nie planowaliśmy szukania nowego noclegu, więc wiele nie zwiedziliśmy, ale zmęczenie i stres dawały już nam się we znaki, więc poszliśmy spać.

Drugiego dnia korzystając z cudownej słonecznej pogody wybraliśmy się na Czantorię. Nikon był przeszczęśliwy wspinając się w błocie na szczyt. Wyglądał przy tym jak mała błotna kulka. My zresztą też 😉 W dół zjechaliśmy już wyciągiem, wkładając Nikona do plecaka, bo przy mojej wrodzonej ciamajdowatości wyczuwałam nosem zjazd na tyłku po błotnistym stoku, a ta perspektywa nie bardzo do mnie przemawiała.

Następnego dnia udaliśmy się na Równicę, gdzie zobaczyliśmy więcej śniegu niż przez całą zimę. Nikon był przeszczęśliwy i hasał po zaspach jak sarenka, a my podziwialiśmy piękne widoki, bo pogoda była boska. Taki urodzinowy relaks to ja rozumiem!

psiewspaniale - Nikon (Cavalier King Charles Spaniel)

A gdzie można dobrze zjeść w Ustroniu i okolicach w towarzystwie psa? Pierwszego dnia odwiedziliśmy Restaurację Beatris w Wiśle, która serwuje przepyszną dziczyznę i chętnie gości psiarzy z ich pupilami. Było przepysznie i bardzo sympatycznie. Nawet Nikon był grzeczniejszy niż zazwyczaj i spokojnie siedział pod stołem, dokarmiany smaksami.

Następnego dnia wybraliśmy się do Zbójnickej Chaty pod szczytem Równicy. Głodni i zmęczeni po zdobyciu Czantorii objedliśmy się po korek gulaszem z jelonka, a Nikon tradycyjnie zaprzyjaźniał się z dziećmi z sąsiedniego stolika.

Ostatniego dnia zjedliśmy pyszny żurek na tarasie Dworu Skibówki pod samiuśkim szczytem Równicy. Widok z tego miejsca jest absolutnie cudowny, a grzane winko na świeżym, mroźnym powietrzu smakuje jeszcze lepiej!

Mimo przebojów z noclegiem cały wypad zaliczamy do bardzo udanych! A jakie są Wasze ulubione miejsca w Ustroniu i okolicach? Dajcie znać w komentarzach!

Besos!

Tagi: , , , , , , , , , , , ,

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *