Naszym ulubionym miejscem na spacery jest opolska Wyspa Bolko, ale od czasu do czasu wybieramy się też do Turawy, by Nikon nawdychał się również innych zapachów i obsikał nowe drzewka (a jest tam co obsikiwać!).
Turawa leży tylko 20 km od Opola, a jest tam pięknie o każdej porze roku. To jedno z naszych ulubionych miejsc na sesje zdjęciowe z klientami, a latem wybieramy się tam na rowerowe wycieczki. To również świetne miejsce na grilla i totalny relaks na piasku, no i oczywiście na długi spacer z psem.
Pierwszy raz wybraliśmy się nad duże jezioro w Turawie w lutym zeszłego roku, gdy Nikon miał zaledwie 4 miesiące. Patrzcie jaką był śmieszną grubą kluską 😀
Wtedy wszystko było dla niego nowe, więc biegał po piasku jak oszalały. Obłęd w oczach, piach w zębach, błoto na łapkach i szczęście wypisane na pyszczku – tak wyglądał Nikon tamtego dnia 🙂 Jezioro było jeszcze zamarznięte, więc zaliczyliśmy nawet spacer po lodzie. Pierwszy raz przywieźliśmy wtedy ze spaceru takiego brudasa, więc po powrocie do domu nie obyło się bez kąpieli.
Jednak bardziej od dużego jeziora wolimy to średnie, gdzie jest więcej drzew i zazwyczaj mniejsze tłumy ludzi. Nikon w dalszym ciągu na widok takiej ilości piasku dostaje szału i kopie w nim dołki, więc jadąc do Turawy wiemy już, że po powrocie będzie trzeba myć Nikonowi podwozie (choć zazwyczaj na podwoziu się nie kończy).
Jeziora Turawskie to naprawdę fajne miejsce na spacer z psem! A w drodze powrotnej do Opola można wstąpić do Restauracji Rucola w Zawadzie, gdzie pieski są zawsze mile widziane, a włoskie jedzenie pyszne. Po długim wiosennym spacerze miło usiąść u nich na ogródku, wypić zimnego drinka i zjeść smaczną pizzę na cienkim włoskim cieście, albo pyszny krem z pomidorów („pomidorówkę” kocham pod każdą postacią). Koniecznie tam zajrzyjcie!
A na koniec niespodzianka: kompromitująca fotka Nikona z zeszłorocznego spaceru 😀 Przekupiłam go smaksami, więc pozwolił mi ją opublikować 😉
